W Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie powstała nowa wystawa pt. „Obrazy z domów naszych przodków”. Znalazły się na niej 252 obrazy małe i duże, makaty wyszywane i malowane, wykonano rekonstrukcję fragmentu wnętrza. Pokazano w jaki sposób wieszano obrazy. Znajdziemy tam również domowe ołtarzyki, figurki porcelanowe, meble i inne akcesoria z wyposażenia dawnego, wiejskiego domu.
Wystawa „Obrazy z domów naszych przodków” ma przywołać wspomnienia. Wspomnienia mogą dotyczyć tego jak wyglądały wnętrza domów naszych dziadków, pradziadków , a może rodziców. Mogą też dotyczyć tego jak żyli, jakie wartości wyznawali, co było dla nich ważne, czego nas uczyli i co chcieli nam przekazać. W takich wnętrzach od progu rzucały się w oczy obrazy wiszące na ścianach z wizerunkami Pana Jezusa i Maryi, albo z wizerunkami świętych. Można było zobaczyć scenki z życia Pana Jezusa będącego jeszcze dzieckiem, były to przedstawienia Świętej Rodziny i z okresu kiedy nauczał. Można było zaobserwować ogromną różnorodność przedstawień Maryi czy to z Panem Jezusem, czy Jej samej, np. jako „Matkę Bożą Bolesną”, „Matkę Bożą Nieustającej Pomocy”, „Matkę Bożą Szkaplerzną”, „Matkę Bożą Cygańską” i wiele przedstawień „Matki Bożej Częstochowskiej”. Bardzo popularny był wizerunek „Matki Bożej Karmiącej”, którym obdarowywane były młode małżeństwa, co miało im zapewnić dostatek. Innym obrazem, który stawał się podarunkiem na chrzcie dziecka był „Anioł Stróż” widoczny jako opiekun czuwający nad bawiącymi się dziećmi. Prawie w każdym domu można było zobaczyć „Św. Agatę”, której wizerunek chronił domostwa przed piorunami i pożarami. Podczas burzy taki obrazek był stawiany w oknie razem z zapaloną gromnicą. Wszystkie tego typu obrazy to „święte obrazy”, nie tylko dlatego, że przedstawiały wizerunki świętych , ale też dlatego, że były poświęcone wodą święconą przez księdza przy odmówieniu odpowiedniej modlitwy. Kupowano je od obwoźnych handlarzy, na odpustach, w różnych miejscach kultu, na przykład w Częstochowie, następnie musiały być poświęcone i dopiero mogły trafić na ścianę. To było ważne. Ludzie posiadający w domu takie obrazy potrafili odczytywać prawdy wiary i duchowe przesłanie, zawarte w „świętych obrazach”, potrafili zrozumieć głębokie treści wyrażone kolorami, symbolami, gestami postaci przez co obrazy stawały się przedmiotem refleksji, obejmującej różne dziedziny życia i zachęcały do modlitwy. Zanoszono prośby o wstawiennictwo i opiekę. „Święte obrazy”, to przede wszystkim oleodruki, ale były też malowane na desce, tekturze, haftowane na kanwie z wykorzystaniem masy plastycznej, albo w formie fotografii. Ale nie tylko „święte obrazy” znajdowały się w domach naszych przodków. Można też było zobaczyć scenki z nimfami, pejzaże czy portrety ślubne – monidła, popularne w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX w. Nieodłącznym elementem wnętrz były też makaty. Haftowane z napisami, np. „Smacznego”, „Dzień dobry”, „Zimna woda zdrowia doda” , zawieszano w kuchni. Były też haftowane kompozycje kwiatowe czy owocowe, a także malowane na płótnie lub innej tkaninie, te wisiały na ścianie przy łóżku. Oby wspomnienia przywołane naszą wystawą okazały się przyjemne dla oglądających, a może niektórym uzmysłowią, że w ich domach są jeszcze takie obrazy i te święte i nie święte. Wspomnienia pozwolą odkryć je na nowo, przez co mogą uzyskać status cennych pamiątek po przodkach. Być może takie obrazy nie przedstawiają dużej wartości artystycznej, ale niewątpliwie posiadają ogromną wartość sentymentalną.
kurator wystawy: Anna Żukowska
Dział Etnograficzny
foto: Piotr Penda