Jesień to pora roku o krótkich i często deszczowych dniach, o długich chłodnych wieczorach. Dręczy nas kichanie, przewlekły katar, kaszel, czujemy się przemarznięci, najchętniej wtedy robimy sobie herbatkę z miodem i cytryną. Bierzemy kocyk i termofor aby dobrze się rozgrzać. Taki stan rzeczywistości towarzyszy jednak ludzkości od wieków. Dlatego więc już w XVI wieku wymyślano różne formy ogrzania łóżka, pościeli czy ogrzewania stóp podczas długich podróży w zaprzęgach konnych.
Pierwsze termofory wytwarzano z cyny, posiadaczami byli więc zamożni magnaci, władcy, szlachta, a biedota musiała zadowolić się nagrzaną cegłą owiniętą płótnami. Z biegiem lat popularność na ogrzewacze była tak duża, że zaczęto wytwarzać je z miedzi i mosiądzu czy też bogatsza wersja ze srebra. Termofory te były bogato zdobione, często z monogramami, stawały się prezentami ślubnymi lub częścią wyposażeniem w posagu panny młodej. Mniej więcej w tym samym okresie wymyślono szkandele, a były to zamknięte naczynia okrągłe, podobne do patelni z pokrywą i długą rękojeścią do trzymania. Szkandele były wypełniane zazwyczaj żarzącymi się węgielkami lub gorącym piaskiem. Takowe ogrzewanie było jednak dość niebezpieczne, groziło bowiem poparzeniem lub pożarem. Były również ogrzewacze ceramiczne i metalowe do stóp, z których korzystano w powozie podczas długich podróży w jesiennozimowych miesiącach.
W naszych zasobach muzealnych znajdują się jedynie termofory cynowe z XVIII i XIX w. Wyprodukowane przez konwisarzy śląskich, metodą odlewu jeden okrągły , spłaszczony z otworem na górze, zakręcany jest spłaszczoną nakrętką z ozdobnym uchwytem do przenoszenia.
Następny nieco pojemniejszy owalny, spłaszczony, zakręcany szczelnie nakrętką z gwintem oraz po bokach mający uszy do przenoszenia. Termofory takie były napełniane gorącą wodą lub gorącym piaskiem.
W obecnych czasach termofory wykonane są z tworzyw sztucznych głównie z PCV, miękkie , dobrze przylegające do ciała, odporne na wysoką temperaturę i ciśnienie. Ciekawostką jest to, że napełniamy je wodą mającą najbezpieczniej ok. 65 * C i osoloną , bo woda słona dłużej trzyma temperaturę.
opracowała: Elżbieta Długołęcka