Egzekucja na ciechanowskim zamku…

Czy wiecie, że 78 lat temu na ciechanowskim zamku odbyła się egzekucja? Niemiecki sąd doraźny skazał na karę śmierci czworo żołnierzy Armii Krajowej. Sądy te, wydawały wyroki bez przesłuchania i często pod nieobecność oskarżonego. Więźniowie z orzeczoną karą śmierci byli przekazywani żandarmom do wykonania wyroku w publicznej egzekucji. Z relacji naocznego świadka pana Roberta Bartołda, wiemy jak to się odbywało.
17 grudnia 1942 roku na dziedzińcu zamku stanęła szubienica z czteroma pętlami. Przy szubienicy stał żandarm, a wokół zamkowych murów licznie gromadziła się spędzona siłą przez niemieckie wojsko ludność miejska. Gdy już zgromadzono odpowiednią ilość mieszkańców Ciechanowa, na tę publiczną egzekucję przez powieszenie, dopiero wprowadzono skazanych. Były to dwie kobiety i dwóch mężczyzn, ręce mieli skrępowane drutem. Szturchani przez żandarmów weszli na stół, który stał pod szubienicą.
Niemcy z tłumu wyciągnęli młodego chłopaka Romana Konwerskiego ze wsi Kąty i nakazali mu nałożyć skazanym pętle na szyje. Mimo, że na dziedzińcu zamku wówczas przebywało ponad dwa tysiące osób, panowała potworna cisza i nagle rozległ się głos chłopaka „Ja Braci swoich wieszać nie będę”. Za co został zbity, skopany i zawleczony za nogi, aż do Ratusza a stamtąd zawieziony później do obozu w Matthausen, gdzie zginął.
Następnie hitlerowcy z tłumu wyciągnęli sołtysa, który widząc jaki los spotkał jego poprzednika, założył trzęsącymi rękami pętle na szyje skazanych.
Stali z pętlami na szyjach, aż do zmroku, a sterroryzowana publiczność musiała się temu przyglądać, płacząc lub modląc się. Ci, którzy odwracali wzrok lub zamykali oczy, byli bici. Po około trzech godzinach oczekiwania, na dziedziniec zamku weszło dwunastu żołnierzy gestapo, w żółtych mundurach ze swastykami. Stanęli przy szubienicy i odczytano po niemiecku wyrok, potem jeden z Niemców przetłumaczył wyrok na polski „Skazuje się ich na śmierć, za to, że dążyli do oderwania tych odwiecznie niemieckich ziem od tysiącletniej Rzeszy.”
Wówczas jeden ze skazańców Tadeusz Jurecki, uczeń ciechanowskiego gimnazjum krzyknął głośno: „Niech żyje Polska!” a reszta powtórzyła za nim: „Niech żyje Polska!”, wtenczas gestapo wyrwało im spod nóg stół, na którym stali. Kiedy ciała skazanych zakołysały się, od murów zamkowych echo odbiło czterokrotnie słowo Polska… Polska …Polska …Polska i umilkło.
17 grudnia 1942 roku zginęli:
Tadeusz Jurecki – kierował wywiadem Armii Krajowej w Ciechanowie;
Bolesław Nodzykowski – podoficer z 13 pp w Pułtusku;
Kazimiera Grzelak – kolporterka prasy, związana z ruchem oporu;
Zenobia Jelińska – łączniczka Armii Krajowej z Przasnysza.
Wieczna chwała bohaterom!
opracowała: Adiunkt Agnieszka Magalska -Banach
Udostępnij na: